Po dwóch konwencjach partyjnych i dzięki serii wpadek swojego oponenta Barack Obama wydawał się zdecydowanym faworytem kampanii prezydenckiej w USA. Ale debata w Denver, która odbyła się na początku października zmieniła ten korzystny dla prezydenta obraz sytuacji. Teraz to Romney zaczyna zdobywać przewagę.
Debata zmieniła wszystko, bo Romney pokazał się jako wiarygodna alternatywa. Pasywna postawa prezydenta ułatwiła zadanie kandydatowi Republikanów, który niemal bez przeszkód mógł zaprezentować się jak centrysta. Nie wyglądał tak, jak od miesięcy próbował go odmalować sztab Obamy. Nie jawił się jako bezwzględny, krwiożerczy plutokrata, którego nie interesuje klasa średnia, a dba tylko o los najbogatszych. Ten „nowy Romney” jest skrojony pod wyborców wahających się i centrowych. Co gorsza, Obama zdemoralizował bazę Demokratów. Niektórzy komentatorzy i aktywiści po tej debacie zaczęli mieć wątpliwości, czy Obama w ogóle chce jeszcze być prezydentem!
To wszystko znalazło swoje odbicie w sondażach. Romney wysunął się na minimalne prowadzenie w większości sondaży ogólnokrajowych (Gallup, Rasmussen) i umocnił swoją pozycję w kluczowych stanach, takich jak Floryda. Ale sytuacja dla Obamy nie jest fatalna – Romney nadal nie potrafi przekonać do siebie mieszkańców Ohio, mimo licznych podróży do tego stanu i milionów dolarów wydanych na spoty telewizyjne. Ohio, Wisconsin, Nowy Meksyk i Iowa to tzw. „firewall” dla prezydenta – jeśli utrzyma tam przewagę, to i tak wygra wybory w Kolegium Elektorskim. Romney musi zdobyć Ohio, jeśli chce marzyć o zwycięstwie.
To wszystko może się zmienić, jeśli w następnej debacie, która odbędzie się w nocy z wtorku na środę, Romney także będzie lepszy. Presja na Obamę jest ogromna, i tu kandydat Demokratów nie ma absolutnie żadnego pola manewru. Jeśli wygra, to prawdopodobnie wahadło w wyścigu wróci na jego stronę. Ale jasne jest jedno: tak blisko prezydentury Romney w tym roku jeszcze nie był.
Michał Kolanko*
*Michał Kolanko – członek redakcji portalu 300polityka.pl
Wcześniejsze artykuły z cyklu Wyścig o Biały Dom 2012:
- Kampanię Republikanów definiują debaty (12 października 2011 r.)
- Czy Romney jest nieunikniony? (13 listopada 2011 r.)
- Iowa. Pierwsza krew (14 grudnia 2011 r.)
- U Republikanów gra skończona? (18 stycznia 2012 r.)
- Republikanie w okopach Michigan (27 lutego 2012 r.)
- Krajobraz po superwtorku (7 marca 2012 r.)
- Romney kontra Obama (22 kwietnia 2012 r.)
- Demokraci odzyskują nadzieję (2 lipca 2012 r.)
- Ryan ryzykownym wyborem Romneya (15 sierpnia 2012 r.)
- Romney liczy na debaty (16 września 2012 r.)