Mimo obiekcji Stanów Zjednoczonych oraz państw zachodnich, Rosja dostarczyła do elektrowni w Bushehr pierwszą transzę (80 ton uranu 235) paliwa nuklearnego. Irańczycy wyrazili zadowolenie, że po wielu miesiącach odkładania dostaw przez stronę rosyjską, paliwo wreszcie trafi do elektrowni. Rosjanie, uprzedzając krytykę, wystosowali specjalne oświaczenie, w którym poinformowali o dodatkowych pisemnych gwarancjach Teheranu, który zobowiązał się wykorzystać dostarczone paliwo wyłącznie w elektrowni w Bushehr.
Rosyjskie oświadczenie zawiera także dość zabawnie brzmiące stwierdzenie, iż „zostały spełnione warunki, które powinny pozwolić Iranowi na podjęcie kroków, które się od [niego] wymaga… dla przywrócenia zaufania do pokojowej natury irańskiego programu nuklearnego” – czyli mówiąc wprost: wstrzymania wzbogacania uranu. Naiwność tego oświadczenia jest wręcz dziecinna, a Irańczycy natychmiast poinformowali, że kwestia dostarczenia paliwa do elektrowni w Bushehr nie jest w żaden sposób połączona z programem wzbogacania uranu. Dalej będziemy wzbogacać uran – potwierdzili swoje stanowisko ajatollahowie.
Dostawa uranu może być konsekwencją opublikowanego niedawno raportu NIE, o którym szerzej: Co zawiera raport o irańskim programie atomowym, Po raporcie NIE: Iran, Po raporcie NIE: Izrael i USA. Kiedy amerykańskie agencje wywiadowcze stwierdziły, że Iran od 2003 roku najpewniej nie prowadzi żadnych prac nad militarną częścią programu atomowego, odpadły przyczyny, dla których Rosja mogła się krygować i powstrzymywać dostawy paliwa. Odpadły także powody, dla których mogłyby być wprowadzone nowe sankcje przez Radę Bezpieczeństwa. Co więcej, pojawiły się żądania zawieszenia dwóch rezolucji RB ONZ, które nakładały sankcje ekonomiczne na Iran.
Dostawy uranu z Rosji mają potrwać jeszcze dwa miesiące. Po tym terminie niezbędna ilość paliwa znajdzie się w elektrowni w Bushehr. Pojawia się pytanie, czy – wobec poważnych zastrzeżeń do raportu NIE oraz postępowania USA – Izrael nie zdecyduje się na działanie, czyli militarne uderzenie np. na Bushehr? Szanse wymuszenia przez Tel Awiw uderzenia amerykańskiego są nikłe. Tymczasem wojsko i wywiad izraelski nie kryją, że nie ufają Iranowi za grosz. Dostarczenie paliwa do elektrowni może tylko zintesyfikować obawy Izraela.
Piotr Wołejko