Po raporcie NIE: Iran

Nie milkną echa raportu NIE, w którym, na podstawie danych zebranych przez szesnaście amerykańskich agencji wywiadowczych, stwierdzono z dużą pewnością, że Iran wstrzymał prace nad militarnym programem nuklearnym pod koniec 2003 roku.

Irańczycy nie posiadają się z radości, a raport dał im jeszcze większą pewność siebie. Rzecznik rządu Islamskiej Republiki Iranu Gholam-Hossein Elham wezwał amerykańskich urzędników „rozprowadzających kłamstwa” o irańskim programie atomowym do przeprosin dodając, że powinni oni ponieść koszty swoich kłamstw. „Amerykańscy oficjele wyrządzili do tej pory wiele zła narodowi irańskiemu rozprowadzając kłamstwa przeciwko państwu niepokojąc opinię publiczną.” – powiedział Elham.

Wiele odwołań do odwagi i nieugiętej postawy narodu irańskiego znajdziemy także w wystąpieniu prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, które miało miejsce w środę wieczorem. „Irański naród (…) opierając się na łasce Allaha odkrył wrogie intrygi, upokorzył je i pozbawił szansy na osiągnięcie sukcesu” – powiedział irański prezydent. Jednocześnie dodał: „Jeśli cofnęlibyśmy się o krok do tyłu w naszej konfrontacji z aroganckimi potęgami w sprawie naszego programu nuklearnego, musielibyśmy kontynuować cofanie się wykonując kolejne kroki wstecz aż do samego końca”.

Odnosząc się do samego raportu, Ahmadineżad nie posiadał się z radości. Jego zdaniem, raport NIE jest ogromnym zwycięstwem narodu irańskiego, a wszystkie argumenty podnoszone przez amerykańską administrację okazały się fałszywymi pretekstami służącymi do ataku na Iran i jego naród. „Dzisiaj ten sam rząd deklaruje, że wszystkie wcześniejsze żądania opierały się na błędnych informacjach. „W ten sposób [Amerykanie] potwierdzają tylko, że Iran nie złamał żadnych zobowiązań, a przyznanie się do tego oznacza zaakceptowanie wielkiego zwycięstwa narodu irańskiego w tej kampanii” – powiedział Ahmadineżad. Prezydent dodał, że „z powodu ich [Amerykanów] aroganckiego podejścia [Amerykanie] nigdy nie przyznają się wprost”, ale „akceptujemy każdą formę przyznania [nam racji – przyp. p.wolejko]”.

Tymczasem, jak donosi podejrzewany o powiązania ze służbami specjalnymi Rosji i Izraela portal internetowy DEBKAfile, Irańczycy musieli wiedzieć o treści raportu NIE jeszcze przed jego oficjalnym upublicznieniem. Na piątkowych modłach ajatollah Ali Akbar Hashemi Rajsanjani powiedział bowiem, iż „Iran jest już tylko kilka kroków od zakończenia”. Zdaniem irańskich źródeł portalu, Rafsanjani odnosił się do irańskiej batalii z Amerykanami o irański program nuklearny. Jednocześnie waszyngtońscy informatorzy DEBKAfile zapewniają, że raport był trzymany w ścisłej tajemnicy ze względu na swoją zawartość.

Tenże sam portal 3 grudnia poinformował, że nowy irański negocjator ds. programu atomowego – Saeed Jalili – zbulwersował europejskich dyplomatów podczas jego rozmowy z Javierem Solaną, wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Jalili miał powiedzieć, że wszystkie ustalenia poczynione podczas rozmów miiędzy Europejczykami, a jego poprzednikiem na stanowisku negocjatora – Alim Larijanim – nie obowiązują, ergo rozmowy powinny zacząć się od zera.

Jalili miał także stwierdzić, że „nie ma dłużej problemu irańskiego programu nuklearnego”, a jedynym rozmówcą uznawanym przez Teheran w tej kwestii będzie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA). Komentarz DEBKAfile nie pozostawia złudzeń: Iran nie zamierza dłużej baczyć na międzynarodową presję. Portal zauważa także, że Stany Zjednoczone nie mogą już raczej liczyć na wsparcie umiarkowanych arabskich państw z regionu, ponieważ na ostatnim szczycie Rady Państw Zatoki Perskiej (zrzeszającej Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Katar, Oman i Bahrajn) bardzo ciepło został przyjęty irański prezydent Mahmud Ahmadineżad. Po raz pierwszy w historii irański przywódca brał udział w spotkaniu przywódców państw Rady.

Komentując raport NIE szef ministerstwa spraw zagranicznych Islamskiej Republiki Iranu Manouchehr Mottaki stwierdził, że kraje wyrażające do tej pory wątpliwości „zmodifykowały realistycznie swoje stanowiska„. DEBKAfile cytuje też wypowiedź Mottakiego z 30 listopada, kiedy minister powiedział: „Stany Zjednoczone przegrały nuklearną bitwę z Iranem„. Słowa te padły podczas wystąpienia Mottakiego na spotkaniu z członkami milicji Basiż, stanowiącej paramilitarne wsparcie Gwardii Rewolucyjnej.

W obliczu przedstawionych powyżej wypowiedzi pojawia się pytanie, czy Iranowi nie udało się „wykiwać” Amerykanów, a dzięki temu osłabić międzynarodowych nacisków na większą przejrzystość irańskiego programu atomowego? Raport NIE wyraźnie wskazuje, że do 2003 roku Iran pracował nad militarnym programem atomowym. Wiadomo też, że Teheran nie ujawnił ekspertom z MAEA wszystkich kompleksów, w których toczyły się nad nim prace. Powszechnie znany jest także fakt, iż Iran kilkakrotnie „oszukał” (mówiąc delikatniej, minął się z prawdą) agencję i nie udzielił kompletnych odpowiedzi na jej pytania. Warto także zauważyć, że raport NIE został opublikowany w momencie, w którym Chiny były gotowe poprzeć (mimo wcześniejszych oporów) trzecią już rezolucję wzywającą Iran do zaprzestania wzbogacania uranu.

Piotr Wołejko

Share Button