Jeden z moich pierwszych wpisów, kiedy prawie rok temu zaczynałem prowadzić tego bloga, dotyczył badań przeprowadzonych przez Latinobarometro – organizację non-profit, których wyniki przedstawił tygodnik The Economist. Badania opinii publicznej w osiemnastu państwach Ameryki Południowej i Środkowej przedstawiają się niezwykle interesująco, stąd dzisiejszy wpis poświęcę najświeższym badaniom – których podsumowanie zamieścił The Economist.
Odwrotnie niż rok temu, poparcie dla rządów demokratycznych wzrosło zaledwie w pięciu państwach (Kostaryka, Boliwia, Ekwador, Panama i Nikaragua), a w pozostałych spadła (w tym znacząco, o 10 procent lub więcej, w Argentynie, Chile, Salwadorze i Hondurasie). Nie da się nie zauważyć, że w przypadku Boliwii, Ekwadoru i Nikaragui wzrost poparcia dla demokracji związany jest z wyborem popularnych lewicowych prezydentów, odpowiednio Evo Moralesa, Rafaela Correi i Daniela Ortegi. Ustrój demokratyczny cieszy się poparciem więcej niż połowy obywateli w Kostaryce (83 procent), Urugwaju (75), Boliwii (67), Wenezueli (67), Ekwadorze (65 – przyrost o 11 procent w stosunku do zeszłego roku), na Dominikanie (64), w Argentynie (63 – spadek o 11 procent), Panamie (62) oraz Nikaragui (61).
Jeśli natomiast chodzi o poparcie dla rządów autorytarnych w określonych okolicznościach, najniższe poparcie dla tej formy rządów przedstawiają obywatele w Kostaryce – zaledwie 5 procent z nich byłoby gotowych zaakceptować rządy autorytarnego przywódcy. Najwyższe poparcie dla silnego człowieka, odpowiednio 36 i 33 procent, przejawiają mieszkańcy Paragwaju i Gwatemali. Warto jednak odnotować, że jeszcze dwa lata temu 44% Paragwajczyków zgodziłoby się na rządy autorytarne. Spory przyrost, aż 8 punktów procentowych, odnotowały idee autorytarne w Chile – obecnie co piąty obywatel byłby skłonny poprzeć takie rozwiązania. Na podobnym poziomie poparcie dla autorytaryzmu odnotowano w Peru, Salwadorze i na Dominikanie.
W stosunku do 2000 roku spada poparcie dla idei wolnego rynku w regionie, choć w niektórych państwach znacząco wzrosło – w Kolumbii z ok. 60 do 75 procent, w Meksyku z ok. 50 do 60 procent. Najbardziej spadek widoczny jest w Wenezueli i Argentynie. Należy wszakże zauważyć, że spadek poparcia dla wolnorynkowej gospodarki spadło bardziej zdecydowanie w państwach Ameryki Środkowej, a stosunkowo niewielki spadek odnotowano w Ameryce Południowej.
Wyniki badań wskazują, że obywatele dostrzegli rozwój gospodarek własnych państw, ale domagają się, aby stał on się ich udziałem w większym stopniu. Poparcie dla demokracji utrzymało się na zeszłorocznym poziomie – 37 procent. Nie jest to może wiele, ale w 2001 roku tylko co czwarty mieszkaniec regionu popierał demokratyczny system rządów. Wraz z rozwojem gospodarczym i postępami demokracji, obywatele chcą sprawiedliwszego podziału dóbr – a nie ustroju socjalistycznego, promowanego przez Hugo Chaveza i jego kompanię.
Badania pokazują również, że Hugo Chavez nie bardziej popularny w regionie niż George W. Bush. Najbardziej popularnym politykiem jest lewicowy prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silba, a tuż za nim znajdują się król Hiszpanii Juan Carlos i hiszpański premier Jose Luis Rodriguez Zapatero (z którymi Chavez starł się ostro na niedawnym szczycie Iberoamerykańskim).
Piotr Wołejko