Namaszczony przez Władimira Putina na swojego następcę Dimitrij Miedwiediew wygłosił znaczące przemówienie na Forum Miejskim w Moskwie, we wotrek 22 stycznia. Politolog Stanislav Belkovsky określił je mianem „zbioru banałów„.
Pierwszy wicepremier Federacji Rosyjskiej „powiedział dokładnie to, czego oczekiwały od niego różne wartswy i grupy społeczne” – powiedział Belkovsky agencji ITAR TASS. Z jednej strony „wzbudził nadzieję na liberalizację„, z drugiej zapewnił o „zwiększeniu wydatków rządowych w różnorakich dziedzinach„. Zdaniem Belkovskiego „wystąpienie Miedwiediewa pokazało, że jego intencją jest bycie w 100 procentach sukcesorem Putina, a także kontynuacja dotychczasowej polityki”.
„Miedwiediew musi reprezentować kontynuację, odnowę oraz doskonałość – a nie jest to proste zadanie” – komentuje Boris Makarenko, zastępca dyrektora generalnego Centrum Technologii Politycznych. Oceniając występienie kremlowskiego kandydata Maranenko powiedział, że „jego przemówienie okazało bardzo liberalne, bardziej liberalne, niż to, co władze robiły przez ostatnich kilka lat”. Podsumowując wystąpienie Miedwiediewa politolog stwierdził, iż „liberałowie znaleźli w nim pewne zachęcające elementy, a antyliberałowie wystarczające zapewnienie, że polityka Putina będzie kontynuowana”.
Skoro już wiemy, jak wystąpienie Miedwiediewa zostało odebrane w Rosji, spójrzmy, co namaszczony przez „zbiorowego Putina” kandydat powiedział.
Przede wszystkim skupił się na walce z korupcją, która musi stać się elementem narodowego programu. Skrytykował w tej mierze wielowiekową rosyjską tradycję tzw. prawnego nihilizmu, który przejawia się w formie przestępstw, w tym korupcji pośród administracji państwa – korupcji o kolosalnych rozmiarach.
Na sercu Miedwiediewowi leżą także prawa człowieka, w tym godność ludzka oraz demokracja i stworzenie prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego. Jego zdaniem, aby w Rosji wykształciło się społeczeństwo obywatelskie, potrzebne są „dekady spokojnego i stabilnego” rozwoju. Kolejnym priorytetem jest dla niego rozwój gospodarczy, oparty na wolności działalności gospodarczej oraz prawnej ochronie własności (w tym intelektualnej). Miedwiediew zapewnił również, że zapewni godziwe emerytury dla ludzi w podeszłym wieku oraz, że wzrost gospodarczy musi być skoordynowany z pomocą socjalną.
Wiele pięknych słów, bliskich nie tylko Rosjanom, ale także społeczności międzynarodowej. Prawa człowieka, demokracja, społeczeństwo obywatelskie, zliberalizowana ekonomia etc. – brzmi naprawdę fantastycznie. Gdyby taki program rzeczywiście był przez Miedwiediewa realizowany, oprócz Rosjan przyklasnąłby mu praktycznie cały demokratyczny świat. Rosja wcale nie musi być quasi-autorytarnym państwem domagającym się w dość brutalny sposób poszanowania własnych interesów. Niestety, Miedwiediew ma małe szanse, aby wyprowadzić swoich kolegów z kasty rządzącej z tego błędu. Co więcej, on sam może w nim tkwić, a okrągłe frazesy są tylko tanią propagandą.
Piotr Wołejko