Akcja wywołuje reakcję. Nic więc dziwnego, że Chiny zamierzają zareagować na rozwój amerykańskiego programu obrony przeciwrakietowej. Do tej pory słyszeliśmy głównie rosyjski sprzeciw, połączony z groźbami rozwijania środków zdolnych do przełamania tzw. tarczy antyrakietowej. Jednak problem spadku znaczenia istniejącego dziś arsenału nuklearnego dotyczy nie tylko Rosji.
Jak donosi Reuters, chiński generał-akademik odniósł się do amerykańskiej tarczy w następujący sposób: „podważa ona strategiczną równowagę„. Stwierdzenie wręcz oczywiste. Jeśli państwo A, w tym przypadku Stany Zjednoczone, prowadzi zaawansowane prace nad stworzeniem systemu, który obroni je przed zagrożeniem strategicznym ze strony państw B, C i D, to państwa te będą zmuszone zareagować. W innym wypadku państwo A zyska ogromną przewagę nad resztą, co zaburzy globalny układ sił.
grafika: http://battleland.blogs.time.com
„Musimy utrzymać wiarygodność odstraszania” – mówi chiński generał i dodaje, że oznacza to, iż Chiny „będą modernizowały swój arsenał nuklearny„. Posiadanie możliwości odpowiedzi na atak jest niezbędne. Tymczasem rozwój technologii antyrakietowych mógłby poważnie ograniczyć Chinom zadanie odwetowego ciosu.
Cytowany przez Agencję Reutera ekspert ds. bezpieczeństwa Joseph Cirincione twierdzi, że rozwój defensywnych technologii, takich jak tarcza antyrakietowa, „zawsze zmusza inne państwa do poprawy własnego potencjału ofensywnego„. Działa to też w drugą stronę – im lepszy atak, tym większa chęć do stworzenia skutecznego systemu obronnego. Takie jest zresztą założenie tarczy antyrakietowej – powstrzymać istniejące dziś rodzaje rakiet balistycznych.
Wyścig pomiędzy obrońcami a atakującymi będzie więc trwał w najlepsze, a tzw. kompleks przemysłowo-militarny w największych światowych mocarstwach będzie miał się świetnie. Na większe wydatki Chin składają się nie tylko amerykańska tarcza antyrakietowa, lecz również tegoroczne próby rakietowe Indii (czytaj wpis z kwietnia br.). W tym roku strategiczny wyścig zbrojeń nabrał wyjątkowych rumieńców.
Piotr Wołejko