Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Powoli dobiegają końca rodzinne spotkania. Wczoraj polecałem cztery artykuły opublikowane w Foreign Policy. Dzisiaj kolejna porcja ciekawych materiałów, uzupełniających świąteczny czas o intelektualną strawę. Zachęcam do lektury tekstów przygotowanych bądź poleconych przez wpływowy amerykański think-tank Council on Foreign Relations:
1. „Właściwy moment, aby USA ratyfikowały Konwencję o Prawie Morza” (Climate Right for U.S. Joining Law of the Sea Convention) to tekst podsumowujący argumenty przemawiające za przystąpieniem Stanów Zjednoczonych do oenzetowskiej Konwencji o Prawie Morza z 1982 roku, która weszła w życie w roku 1994. Amerykanie, którzy odegrali istotną rolę w przygotowaniu pierwotnego tekstu konwencji, a następnie w reformie jednej z jej częsci nie zdecydowali się dokumentu ratyfikować. Choć Waszyngton w zasadzie postępuje w zgodzie z postanowieniami omawianego aktu prawnego, pozostaje na uboczu, nie mając wpływu na decyzje podejmowane przez członków konwencji oraz instytucje powołane do życia na jej mocy.
Co zabawne, nie jest łatwo znaleźć przeciwników przystąpienia Ameryki do konwencji. Administracja Obamy jest już trzecią z kolei, która popiera przyjęcie dokumentu i uznaje to za jeden ze swoich priorytetów. Akcesję wspierają także politycy z obu partii reprezentowanych w Kongresie, a także szeroka „koalicja” naukowców, biznesu, wojska, a także organizacji ekologicznych. Argumenty za i przeciw ciekawie przedstawił już w 2004 roku amerykański think-tank Brookings Institution.
2. Wywiad z Paulem Lettow, analitykiem CFR zajmujących się kwestiami związanymi z bronią atomową (Nuclear Agenda Rising to Top of World Issues in 2010). Lettow, który pracował w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa za czasów Georga W. Busha, wskazuje na istotność problemów związanych z atomem w zbliżającym się roku. Przede wszystkim zbliża się konferencja rewizyjna Traktatu o Nieproliferacji Broni Jądrowej (NPT). W planach między innymi wzmocnienie roli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), a także powiązane z tym zaostrzenie reguł obrotu materiałami i technologiami nuklearnymi przez tzw. Nuclear Suppliers Group.
Poza tym ważne będzie zawarcie przez Rosję i Stany Zjednoczone nowego układu o redukcji zbrojeń strategicznych (START), zastępującego wygasły w br. traktat podpisany jeszcze przez Georga H.W. Busha i Michaiła Gorbaczowa.Prezydent Obama liczył, że umowę uda się podpisać jeszcze do końca br., ale termin nie zostanie dotrzymany. Jednakże wszystko wskazuje na to, że obie strony wkrótce dogadają się i redukcja głowic jądrowych oraz środków ich przenoszenia (rakiet oraz bombowców strategicznych) stanie się faktem. Jak zauważa Lettow, bardziej ambitne propozycje redukcji mogą nie spotkać się z akceptacją Kongresu.
Amerykanie będą zastanawiali się także nad przystąpieniem do Traktatu o Całkowitym Zakazie Prób Jądrowych (CTBT) – odrzucanym przez administrację Busha, popieranym przez obecną ekipę rządzącą. W kwietniu zaś Barack Obama będzie gospodarzem międzynarodowej konferencji dotyczącej rozbrojeni atomowego, którego wizję amerykański prezydent zaproponował podczas kwietniowego przemówienia w Pradze.
3. Niepokojącą wizję najbliższej przyszłości Pakistanu przedstawia w artykule „Patrząc jak Pakistan się chwieje” (Watching Pakistan Teeter) Daniel Markey, analityk CFR specjalizujący się w sprawach Indii, Pakistanu i Azji Południowej. Zdaniem Markeya, prezydent Asif Zardari ledwo trzyma się władzy i być może wkrótce będzie musiał ustąpić pod naciskiem rosnącej w siłę opozycji oraz sądu najwyższego, który niedawno uchylił akt prawny gwarantujący Zardariemu (i innym politykom) amnestię.
Jeśli Zardari upadnie, jego partia (PPP), jedyna ogólnonarodowa, nie regionalna lub religijna, może się rozpaść, a władzę przejmie najpewniej Nawaz Sharif, główny przeciwnik Zardariego. Sharif ma jednak na pieńku także z pakistańską armią, a pucz gen. Musharrafa pozbawił Sharifa stanowiska premiera. Czy i tym razem armia wystąpiłaby przeciwko Nawazowi? Czy znowu nastąpi zamach stanu, a rządy przejmie armia? Problemy w Pakistanie stanowią wielkie wyzwanie dla Waszyngtonu, szczególnie teraz, gdy Obama właśnie podjął decyzję o wysłaniu dodatkowych 30 tysięcy żołnierzy do sąsiedniego Afganistanu. Niepokój w Pakistanie powinien niepokoić także Polaków, którzy również wysyłają zwiększony kontyngent do afgańskiej prowincji Ghazni.
4. „Nadzieja kontra historia” (Hope Against History) to refleksja nad Organizacją Narodów Zjednoczonych (na podstawie recenzji dwóch książek). Autor, Sasha Polakow-Suransky z Foreign Affairs, przypomina prestiż, jakim ONZ cieszyło się przez kilkanaście pierwszych lat swego istnienia, a także rozlicza porażki – głównie Rady Bezpieczeństwa. Przez tekst przewija się motyw klęsk wspólnej odpowiedzialności państw zasiadających w Radzie za bezpieczeństwo na świecie w obliczu mordów w Rwandzie i Bośni. Co z tego, pyta publicysta, że ponad 100 tysięcy błękitnych hełmów pełni misję na kilku kontynentach, jeśli siły te najczęściej nie mają prawa czynnie włączyć się do obrony cywilów.
Od dłuższego czasu głównym problemem dotyczącym misji pokojowych jest starcie koncepcji suwerenności z odpowiedzialnością za ochronę cywilów w targanych konfliktami państwach czy regionach świata. Na razie górą jest suwerenność (rozumiana według pokoju westfalskiego), a sprawiedliwość i prawa człowieka znajdują się w defensywie. Trudno być optymistą w kwestii odwrócenia tej relacji. Warto dyskutować nie tylko o roli Rady Bezpieczeństwa, ale także o reformie tej instytucji (jak i ONZ jako całości), gdyż tematy te będą powracać z coraz większą siłą, także w 2010 roku.
Życząc udanej lektury, ponownie jak wczoraj zachęcam do dzielenia się linkami do ciekawych materiałów. Ze swojej strony pozwolę polecić sobie jeszcze przewidywania na przyszły rok w postaci nagrania audio przygotowanego przez Council on Foreign Relations.
Piotr Wołejko