Spotkanie poświęcone polityce zagranicznej Iranu, które odbyło się dzisiaj w sali 107 w budynku Starej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, można uznać za bardzo udane. Bardzo interesujące wystąpienia wspaniałych gości oraz interesująca dyskusja publiczności z prelegentami – to dwa niezbędne elementy każdej udanej konferencji.
Grunt pod dyskusję przygotował dr Aleksander Gubrynowicz z Instytutu Prawa Międzynarodowego UW, opiekun Interdyscyplinarnego Koła Naukowego Dyplomacji i Prawa. Następnie nastąpiła krótka prezentacja współorganizatora dzisiejszego spotkania – Forum Młodych Dyplomatów. O FMD opowiadała Pani Katarzyna Pisarska, prezes Forum. Jeszcze przed wystąpieniami gości pozwoliłem sobie powiedzieć kilka słów o KN Dyplomacji i Prawa oraz cyklu spotkań, który spotkanie o Iranie zainaugurowało.
Pierwsza zabrała glos dr Sylwia Surdykowska, iranistka z Instytutu Orientalistycznego UW. Pani dr w niezwykle barwny i interesujący sposób przedstawiła ustrój Islamskiej Republiki Iranu, ze szczególnym uwzględnieniem instytucji welajat-e faqih, rahbara, czy po polsku – przywódcy duchowego. W swoim wystąpieniu dr Surdykowska wskazywała na silne związki pozycji rahbara z perską tradycją.
Jako drugi głos zabrał dr Witold Waszczykowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP, który szczęśliwie dotarł na dzisiejsze spotkanie (jak sam powiedział: wprost z rozmowy z premierem Tuskiem i ministrem Sikorskim, poświęconej oczywiście najnowszym ustaleniom dotyczącym tarczy antyrakietowej). Pan Minister w niezwykle ciekawy sposób przedstawił historię stosunków polsko-irańskich, które, na dzień dzisiejszy, określił jako niezbyt rozwinięte. Odwołując się do historii dr Waszczykowski wskazał, że ożywione stosunki Rzeczypospolitej z Persją rozwinęły się dopiero w XVII wieku – w czasach walki „na śmierć i życie” pomiędzy Polską a Imperium Ottomańskim.
Relacje polsko-irańskie zostały omówione, nadszedł czas na omówienie relacji amerykańsko-irańskich. Zadanie to przypadło w udziale redaktorowi Bartoszowi Węglarczykowi, szefowi działu zagranicznego Gazety Wyborczej. Bartosz Węglarczyk skupił się zwłaszcza na dwóch aspektach relacji na linii Teheran-Waszyngton, mianowicie na Iraku oraz programie nuklearnym. Zdaniem red. Węglarczyka tarcza ewidentnie jest wymierzona w Iran (z czym zgodził się Minister Waszczykowski), a Iran w oczywisty sposób zmierza do zdobycia broni atomowej. Irańczyków Bartosz Węglarczyk określił mianem „speców od zakładników„, odnosząc się do pamiętnego przetrzymywania pracowników amerykańskiej ambasady przez 444 dni, zaraz po wybuchu Rewolucji.
Prawie trzy dekady temu Irańczycy wzięli jako zakładników pracowników ambasady, a dziś pragną mieć możliwość ewentualnego ataku na Paryż, Londyn czy Berlin – de facto biorąc państwa zachodnie jako zakładników. Przyczyna, dla której mułłowie tak pragną atomu jest pragmatyczna – bezpieczeństwo. Jest to polisa „na życie”, gwarantująca spokój. Jak zauważył Minister Waszczykowski, Pakistan jest krajem praktycznie bez rządu, ale wszyscy się z nim liczą, bo posiada broń atomową. Jeśli ktoś wątpi w zamiary Iranu, to powinien zastanowić się, po co Teheran intensywnie pracuje nad rozwojem rakiet o dużym zasięgu. Czy po to, aby załadować w nie ulotki? – zapytał retorycznie red. Węglarczyk.
Ostatnim z prelegentów był Pan Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu, który przygotował wystąpienie (oraz prezentację multimedialną, którą obiecał wrzucić na swojego bloga – niezwłocznie podlinkuję, kiedy się pojawi) o posiadanych przez Iran zasobach surowców energetycznych. Z mnóstwa danych, które zawarte były w prezentacji, wynotowałem kilka najistotniejszych: Iran jest drugim (a jeśli liczyć piaski bitumiczne Kanady – trzecim) krajem pod względem największych złóż ropy naftowej oraz drugim krajem z największymi na świecie złożami gazu ziemnego. Dochody z ropy stanowią 40 procent irańskiego PKB oraz 90 procent dochodów budżetowych.
Jednocześnie, Iran jest czołowym importerem… benzyny, gdyż nie posiada wystarczających mocy rafinacjyjnych. Ceny benzyny rok temu kształtowały się na poziomie ok. 11 centów za litr – czyli darmo. W takiej sytuacji mało komu opłaca się rafinować ropę, a ludność nie ma powodów do oszczędzania. Efektem tej sytuacji było wprowadzenie kilka miesięcy temu kartek na benzynę. O problemach związanych z rafinacją ropy pisałem 10 lipca ub.r.
Pan Szczęśniak wskazał także uwagę na kolejny bardzo istotny problem Iranu – otóż Iran jest konsumentem i importerem Iranu (mimo drugich złóż na świecie!), a niedawne odcięcie dostaw gazu przez Turkmenistan sprawiło reakcję łańcuchową, w efekcie której jak klocki domina kolejne kraje były pozbawiane dostaw błękitnego paliwa, a w północnych prowincjach Iranu, w srogą zimę, ludzie zostali bez ogrzewania.
Iran, w dniu dzisiejszym, jest konsumentem i importerem gazu, a to oznacza, iż plany związane z eksportem irańskiego gazu gazociągiem Nabucco to czysta fikcja. Sam gazociąg może w ogóle nie powstać, gdyż na dziś tylko Azerbejdżan zadeklarował chęć dostarczania gazu, ale w zbyt małych (1/5 do 1/4 całej przepustowości) ilościach. Nie będzie też gazociągu przyjaźni z Iranu, przez Pakistan, do Indii – z prostego powodu, napięć na linii Islamabad-Dehli.
I, na koniec, kolejna rzecz, której nie będzie – gazowe OPEC to mrzonka. Najwięcej „gadają” na ten temat kraje, które same nie są eksporterami gazu – Iran oraz Wenezuela. To wszystko fikcja i polityczny tumult, za którym nic się nie kryje.
Piotr Wołejko