Rosyjski monopolista na rynku gazowym – Gazprom – poinformował o podpisaniu trzech umów na dostawy gazu do Gruzji. Wcześniej Rosjanie szantażowali Tbilisi grożąc, że odetną dostawy tego surowca od Nowego Roku, jeśli Gruzja nie zgodzi się na podwyżkę cen. Nowe umowy stanowią, że za 1000 m3 Gruzini będą płacić 235 $. Do podpisania nowych umów zawierających drastyczne podwyżki cen zmuszona będzie także Białoruś. Gazprom zażądał podwyżki cen z 47 do 200 $ za 1000 metrów sześciennych. Mińsk na razie na takie warunki się nie godzi, ale Gazprom ma zamiar naliczać Białorusi dług i odsetki od niego, a następnie przejąć udziały w Biełtransgazie – operatorze rurociągów na Białorusi – w zamian za anulowanie długu. Moskwa przygotowała także arsenał innych sankcji, które mogą kosztować Mińsk miliardy dolarów – m.in cła na niektóre towary czy ograniczenie zamówień państwowych na białoruskie produkty – oraz spowodować spadek wzrostu PKB z planowanych 4,5% do 0,8%. Dyplomacja gazowego kurka jak na razie triumfuje w stosunku do państw z tzw. bliskiej zagranicy (jak Rosjanie nazywają byłe republiki radzieckie).
Piotr Wołejko