Przed powtórką scenariusza algierskiego z 1992 roku ostrzega Tehran Times. W roku 1991 pierwszą turę wyborów parlamentarnych wygrało radykalne ugrupowanie Islamic Salvation Front (FIS). Wtedy do „akcji” wkroczyła armia, która odwołała wybory i aresztowała wielu liderów oraz członków tej partii. Efektem tego była krwawa wojna domowa, której koszt to blisko 150 tys. istnień ludzkich. Teraz sytuacja jest podobna: prezydent Abbas chce pozbawić władzy legalnie i demokratycznie wybrany rząd radykalnego Hamasu. Mnożą się ataki i zamachy na czołowych polityków tego ugrupowania, a także proprezydenckiego Fatahu. Niedawno miał miejsce zamach na samego prezydenta Ismaila Hanije.
Tehran Times bardzo negatywnie wypowiada się na temat Abbasa i Fatahu. Określa ich jako służalczych wobec syjonistycznego reżimu kolaborantów, a cały proces pokojowy między Autonomią Palestyńską a Izraelem określa niemalże mianem zdrady. Gazeta uważa także, iż Abbas przejął władzę w wyniku dziwnej śmierci Jasera Arafata, wyraźnie sugerując (choć nie wprost), że obecny prezydent miał swój udział w śmierci legendarnego przywódcy Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
W interesującym artykule dziennikarz Tehran Times bardzo pozytywnie wypowiada się o Hamasie, przedstawiając pokrótce historię powstania i działalności tej organizacji. Jest ona prawdziwym ruchem oporu wobec syjonistycznego reżimu, prawdziwą patriotyczną organizacją. Kontrastuje to z dogadującymi się tajnymi kanałami z Izraelskimi Siłami Obrony (IDF) oraz Partią Pracy politykami Fatahu i samym Abbasem. Wymowa artykułu jest prosta – to Hamas reprezentuje interesy narodu palestyńskiego.
Jednak w obecnej sytuacji, jak sugeruje Tehran Times, niezbędny jest rząd jedności narodowej złożony z Hamasu i Fatahu. Jak bowiem konstatuje autor artykułu, najgorsze co może spotkać naród palestyński to walki wewnętrzne – wojna domowa. Siły trzeba skupić na walce z syjonistycznym reżimem (jak o Izraelu pisze gazeta) a nie między sobą.
Piotr Wołejko