Pisząc w piątek o zbliżających się wyborach prezydenckich nie odważyłem się wskazać na żadnego kandydata jako na faworyta „wyścigu” do Pałacu Elizejskiego. Po cichu liczyłem na sukces Nicolasa Sarkozy’ego, ale bardziej na podstawie sondaży, niż z przekonania. Francuzi są bowiem przekornym narodem i mogli zdecydować zupełnie inaczej. Okazało się jednak, że wszystko poszło zgodnie z planem. Wygrał Sarkozy, a w drugiej turze zmierzy się z socjalistką Segolene Royal. Różnica między nimi wyniosła 5-6 procent i żadne z nich nie może być pewne zwycięstwa 6 maja, kiedy odbędzie się druga tura. Blisko 20 procent głosów dostał centrysta Francois Bayrou, potwierdzając swoją pozycję z sondaży. Niezadowolony może być tylko Jean-Marie Le Pen, gdyż zebrał o kilka procent mniej niż zakładał.
Stąd mamy niezaskakujące zaskoczenie, a niepewność co do wyników elekcji potrwa jeszcze dwa tygodnie. Choć sondaże dają Sarkozy’emu przewagę od 4 do 8 procent, lider centroprawicy nie może spać spokojnie. Nadal blisko 1/3 Francuzów jest niezdecydowana, a mimo to frekwencja sięgnęła blisko 85 procent! Wynik niesamowity jak na warunki francuskie i europejskie. Politolodzy mówią o wielkim sukcesie demokracji (wywiad z Aleksandrem Smolarem w Gazecie Wyborczej). A propos wyniku głosowania w drugiej turze zdania są podzielone, a wiele osób asekuruje się m.in. niewiedzą o tym, kogo poprze elektorat Bayrou, ale większość wskazuje na lekką przewagę Sarkozy’ego (krótki komentarz Dominiquea Moisi). O wyniku wyborów w Poranku Radia TOK FM z Jackiem Mojkowskim (redaktorem Tygodnika Forum) rozmawiała Janina Paradowska. Zachęcam do wysłuchania rozmowy.
Piotr Wołejko