Atak na redakcję Charlie Hebdo i późniejsze wydarzenia, mord na tysiącach ludzi w wykonaniu radykałów islamskich z Boko Haram, notoryczne ścinanie głów w Syrii i Iraku przez bojowników ISIS – w ostatnim czasie terroryzm był odmieniany przez wszystkie przypadki, niemal przez 24 godziny na dobę. Media robią to, w czym są najlepsze, czyli kreują atmosferę strachu, nieufności, a nawet stanu na granicy paniki. If it bleeds, it leads – głosi żelazna zasada dzisiejszych newsroomów. Mamy więc festiwal, wręcz feerię przemocy przewalającą się przez media, w których goszczą rozliczni eksperci i ludzie, którym do bycia ekspertem w dziedzinie terroryzmu daleko. Przykład wypowiedzi osoby z tej drugiej kategorii znajdziecie tutaj.
Efektem działań medialnej machiny jest nie tylko nerwowość odbiorców informacji, lecz także ugruntowanie zupełnie błędnych przekonań na temat terroryzmu i terrorystów. Za pewnik przyjmuje się to, co jest bardzo dalekie od prawdy. Jednak sprzedawcom prawd objawionych z mediów, w tym wypełniających anteny pseudoekspertów, tylko w to graj. Za pomocą uproszczeń, naciągnięć, manipulacji, a czasem zwyczajnych kłamstw i propagandy, przedostają się do umysłów czytelników, słuchaczy i widzów. Niniejszy wpis ma na celu zdemaskowanie 9. mitów na temat terroryzmu. Listę mitów stworzyli pracownicy centrum badawczo-edukacyjnego START (Study of Terrorism and Responses to Terrorism) mieszczącego się przy amerykańskim University of Maryland.
Uspokajam osoby wrażliwe na łamanie praw autorskich, iż uzasadnienia obalanych mitów zostały przygotowane przez autora. Przywoływane dane pochodzą z baz i narzędzi analitycznych udostępnionych na stronie START, m.in. z Global Terrorism Database (dostępnych dla wszystkich bez żadnych opłat).
- Mit nr 1 – liczba ataków terrorystycznych gwałtownie rosła przed zamachem na WTC z 11 września 2001 r.
Prawda: tuż przed atakiem na WTC liczba przeprowadzonych na świecie zamachów terrorystycznych była najniższa od 20 lat. - Mit nr 2 – ataki terrorystyczne mają miejsce niemal w każdym zakątku globu.
Prawda: w latach 1970-2010 około 50% wszystkich ataków miało miejsce w zaledwie 10 państwach. Są to: Kolumbia, Irak, Indie, Peru, Salwador, Pakistan, Irlandia Północna (wyszczególniona z racji swojej niechlubnej roli), Hiszpania, Filipiny i Sri Lanka. Biorąc pod uwagę fakt, iż liczba ataków terrorystycznych w Afganistanie wystrzeliła w górę w 2011 r., należy wspomnieć i o tym państwie. - Mit nr 3 – Stany Zjednoczone są głównym celem terrorystów.
Prawda: W latach 1970-2011, zarówno pod względem liczby ataków, jak i liczby ofiar, Stany Zjednoczone znajdują się w okolicach połowy drugiej dziesiątki na listach państw, które najbardziej ucierpiały w wyniku aktywności terrorystów. W tym okresie najwięcej ataków miało miejsce w Iraku, Kolumbii i Indiach, a najwięcej osób zginęło w Iraku, Indiach i na Sri Lance. - Mit nr 4 – ataki terrorystyczne mają w zdecydowanej większości transgraniczny charakter (terroryści z kraju A przeprowadzają zamach w kraju B).
Prawda: Informacje na ten temat nie są zbierane od początku tworzenia baz danych w START, lecz na 17 tysięcy ataków, które zostały pod tym względem opisane, aż 90% miało charakter wewnętrzny. Terroryści atakują głównie swoich pobratymców – tak dzieje się w Iraku i Afganistanie. Tak działo się w Peru, Kolumbii czy na Sri Lance. Ataki takie jak te z 11 września czy z 2008 r. w Mumbaju stanowią zdecydowaną mniejszość w ogólnej ilości ataków, natomiast z oczywistych względów są dużo bardziej eksponowane w mediach. - Mit nr 5 – terroryzm nie ma związku z pretensjami politycznymi (mówiąc inaczej – nie mają związku z polityką, ich przyczyny nie są polityczne).
Prawda: kompletnie absurdalny i być może najbardziej szkodliwy mit. Terroryzm jest nierozerwalnie związany z polityką, a ugrupowania terrorystyczne mają zazwyczaj jasno wyznaczone cele polityczne. Weźmy chociaż ugrupowanie takie jak Frakcja Czerwonej Armii (RAF), Irlandzką Armię Republikańską, Świetlisty Szlak, Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), Talibów, Al-Kaidę czy dzisiejszy numer jeden – Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS/ISIL). Terroryści mają polityczne, często także społeczne i gospodarcze motywy. Nie są natomiast szaleńcami. Generalną zasadą, od której są oczywiście wyjątki, jest to, że cele ataków są przemyślane i nieprzypadkowe. - Mit nr 6 – większość ataków terrorystycznych kończy się śmiercią bardzo dużej liczby osób.
Prawda: Około połowa ataków terrorystycznych obywa się bez jakichkolwiek ofiar, a w wyniku kolejnych 35% nie giną więcej niż 4 osoby. Zauważalna jest natomiast w ostatniej dekadzie niepokojąca tendencja zwiększania się tzw. „śmiertelności” w przeliczeniu na jeden atak. Zmianie ulega bowiem modus operandi terrorystów. Do niedawna, jak ujął to w latach 70. ubiegłego wieku Brian Jenkins, uznany autorytet w tematyce terroryzmu, terroryści chcą, żeby wiele osób patrzyło na ich działania, lecz nie chcą by wiele osób zginęło w wyniku ich działań. Obserwując ostatnie wydarzenia Jenkins zmienił drugą część swojej wypowiedzi. Dziś terroryści chcą żeby wiele osób obserwowało ich działania, a także by wiele osób w ich wyniku poniosło śmierć. - Mit nr 7 – większość ataków terrorystycznych jest dokonywanych przy użyciu wysublimowanej, zaawansowanej broni.
Prawda: mimo strachu przed użyciem broni masowego rażenia, ulubioną bronią terrorystów są najprostsze narzędzia: pistolety i karabiny (z nieśmiertelnym Kałasznikowem na czele, to prawdziwie globalna broń) oraz materiały wybuchowe, nierzadko domowej produkcji bądź bazujące na zdobycznych pociskach (czasem na niewybuchach). - Mit nr 8 – większość organizacji terrorystycznych działa przez długi czas i bardzo ciężko jest je zniszczyć.
Prawda: z organizacjami terrorystycznymi jest jak ze start-upami, zdecydowana większość z nich nie działa dłużej niż 12 miesięcy (75%, bazując na danych od 1970 r. do dziś). O większości z ugrupowań terrorystycznych nigdy nie usłyszymy, gdyż znikną zanim stanie się o nich głośno. Mamy natomiast do czynienia z nielicznymi (10% ogółu) ugrupowaniami, które przetrwały 10 i więcej lat. Do nich zaliczamy m.in. FARC, Al-Kaidę, Talibów, ETA, Hamas czy Hezbollah. Jedną z głównych przyczyn, dla których ugrupowania te funkcjonują dużo dłużej od większości im podobnych jest wsparcie lokalnych społeczności. - Mit nr 9 – organizacje terrorystyczne są odporne na rządową politykę antyterrorystyczną, a także bardzo rzadko popełniają błędy.
Prawda: terroryści to tylko ludzie, a ci popełniają błędy. Czasem są to oczywiste pomyłki, innym razem roztargnienie albo wybitna spostrzegawczość postronnego obserwatora. Z powodu banalnej pomyłki wpadli sprawcy ataku na budynek federalny w Oklahomie w 1993 r. W odniesieniu do rządowej polityki antyterrorystycznej należy stwierdzić, że po 11 września 2001 r. organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo zostały znacząco rozbudowane i zmodernizowane. I o ile wyścig z terrorystami cały czas trwa, a atakujący są zazwyczaj o pół kroku przed obroną, to organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo radzą sobie całkiem dobrze. Trzeba też zdawać sobie sprawę z oczywistej rzeczy – nie ma takiej możliwości, aby zapobiec każdemu atakowi ze strony terrorystów. Nawet postawienie funkcjonariusza na każdym rogu ulicy, wprowadzenie wszechobecnego monitoringu czy inwigilacji nie sprawi, że zagrożenie ze strony terrorystów zniknie w 100%. Zawsze jest bowiem coś, czego nie da się przewidzieć.
Powyższa lista nie ma charakteru zamkniętego i zawiera jedynie przykładowe wyliczenie istotnych zagadnień, w przypadku których ich faktyczny obraz jest znacząco odmienny od tego, który dominuje w przekazie medialnym.
Piotr Wołejko