Wieczorny przegląd prasy – 22.01.2007 r.

Rzeczpospolita

Serbska Partia Radykalna zwyciężyła w wyborach parlamentarnych, ale najpewniej pozostanie w opozycji. Koalicję rządową mają sformować Partia Demokratyczna prezydenta Borisa Tadicia i Partia Demokratyczna Serbii obecnego premiera Vojislava Kosztunicy. Wyniki to odpowiednio: nacjonaliści z SRS 29%, Partia Demokratyczna (DS) 23%, a konserwatyści Kostunicy (DSS) 17%. Na powstanie takiej koalicji bardzo liczy Unia Europejska, która obawia się możliwości przejęcia władzy w Belgradzie przez radykałów i nacjonalistów. Proeuropejska koalicja mogłaby liczyć na zachęty ze strony UE, nawet na wznowienie procesu akcesyjnego z pominięciem warunku wydania Trybunałowi Sprawiedliwości w Hadze Ratko Mladicia, oskarżanego o zbrodnie wojenne. Bruksela liczy także, iż nowa-stara koalicja przyjmie ze zrozumieniem werdykt ONZ w sprawie Kosowa – a oznacza to tyle, że Kosowo nie będzie już nigdy częścią Serbii. Zarówno wydanie Mladicia, jak i – w zasadzie przede wszystkim – zgoda na oddanie Kosowa to bardzo drażliwe tematy. To właśnie niechęć wobec oddania kolebki serbskiego państwa oraz Mladicia – dla niektórych bohatera narodowego – to główne przyczyny sukcesu SRS. A Unia wymaga zgody na decyzje, które spowodują wzrost poparcia dla nacjonalistów.

Powraca jak bumerang dyskusja o wybudowaniu w Polsce części amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Amerykanie prezentują teraz bardziej konkretną strategię i zamierzają w Czechach umieścić radar, a w Polsce silosy z rakietami. Wraz z propozycją USA wraca dyskusja na temat korzyści i strat płynących z zaakceptowania bądź odrzucenia oferty Amerykanów. Warto zapoznać się z podejściem administracji prezydenta Busha – dzisiejsza „Rz” publikuje wywiad z Danielem Friedem, zastępcą sekretarza stanu.

Dla niektórych może to być kontrowersyjna teza, ale można opierając się o fakty stwierdzić, że kryzys gazowo-naftowy pomiędzy Rosją a Białorusią przyczynia się do upewnienia europejskich partnerów o konieczności wybudowania omijającego Polskę i kraje bałtyckie Gazociągu Północnego. Nord Stream zapewni przecież bezpośrednie dostawy od producenta do odbiorcy, bez konieczności tranzytu przez państwa trzecie. Bezpieczeństwo i stabilność dostaw rosną, wszyscy są zadowoleni. Taką wizję można wysnuć opierając się także na wypowiedzi Fiodora Łukianowa, redaktora naczelnego czasopisma „Rosja w Globalnej Polityce” dla dzisiejszej „Rzeczpospolitej„. – „Trudno było oczekiwać od tych rozmów jakiegoś przełomu. Ich najważniejszym wynikiem jest to, że Niemcy i Rosja potwierdziły chęć utrzymywania strategicznego partnerstwa. Dotyczy to przede wszystkim dziedziny energetycznej. Najlepszym potwierdzeniem tego jest zapowiedź kwietniowego forum energetycznego z udziałem największych kompanii Niemiec i Rosji. Zaowocuje ono, jak sądzę przyspieszeniem realizacji projektu gazociągu północnego. To, że jest on korzystny – zademonstrował niedawny konflikt z Białorusią. Przerwanie dostaw ropy wywołało oczywiście burzę krytyki w europejskich kręgach politycznych. W świecie biznesu stało się jednak mocnym argumentem za dywersyfikacją dostaw rosyjskich surowców z ominięciem krajów tranzytowych. A w przypadku Niemiec w sprawach gospodarczych ostatnie słowo zawsze należy do dużego, niemieckiego biznesu.” Pozostaje mieć nadzieje, że słowa Łukianowa nie odpowiadają w 100% prawdzie.

Dziennik

Nowym Fidelem Castro, czyli liderem rewolucji socjalistycznej, będzie Hugo Chavez, uważający się za spadkobiercę Simona Bolivara prezydent Wenezueli. Wkrótce kubański przywódca najpewniej odejdzie z tego świata (co pośrednio przyznał nawet sam Chavez, dotąd stanowczo zaprzeczający poważnym kłopotom Fidela z powrotem do zdrowia), a że rewolucja musi mieć przywódcę – zostanie nim Hugo Chavez. Dysponując funduszami ze sprzedaży ropy naftowej oraz skupiwszy praktycznie nieograniczoną władzę w kraju, Chavez może wzorem Bolivara próbować „wyzwolić Amerykę Łacińską spod wpływu amerykańskiego imperializmu”. Socjalizm XXI wieku w Wenezueli ma zostać zbudowany do 2021 roku, a Chavez chce rządzić nawet do roku 2030. Aby osiągnąć swoje cele – pognębić Busha i USA – zawarł ostatnio alians z prezydentem Iranu (tworząc specjalny fundusz pomocowy) oraz integruje swoich sojuszników – prezydentów Boliwii (Evo Morales), Nikaragui (Daniel Ortega) i ostatnio Ekwadoru (Rafael Correa). Sztandar rewolucji Chavez chce ponieść dalej, dlatego chce znacjonalizować strategiczne sektory gospodarki (energetyczny, wydobywczy i telekomunikacyjny) i skoncentrować w swoich rękach faktycznie dyktatorską władzę. Wyposażony, przez złożony wyłącznie ze swoich zwolenników parlament, w prawo wydawania dekretów z mocą ustawy na najbliiższe 18 miesięcy ma szanse spełnić swoje marzenia i plany. Eksperci podchodzą do nich jednak sceptycznie i wróżą szybkie załamanie gospodarcze. Przyszłość pokaże, czy zapowiedzi Chaveza to tylko retoryka, czy rzeczywiste zamierzenia.

Gazeta Wyborcza

Brytyjska policja wie kto mógł być zabójcą Aleksandra Litwinienki, byłego agenta FSB, otrutego polonem w Londynie w listopadzie ubiegłego roku. Na razie policjanci nie ujawniają potretu pamięciowego podejrzanego, a informacje o nim ograniczają się do tego, że przyleciał do Londynu na podstawie fałszywego paszportu z Hamburga. W stolicy Wielkiej Brytanii posługiwał się już innymi dokumentami, a celem jego podróży było spotkanie z Litwinienką. Podobno Litwinienko wskazał go na łożu śmierci jako jednego z możliwych morderców. Wszyscy czekamy z zapartym tchem na ogłoszenie kto był zabójcą oraz zastanawiamy się, czy uda się go schwytać.

Wiele pisze się o Hillary Clinton, która ogłosiła właśnie chęć wystartowania w wyborach prezydenckich w 2008 roku. Żona byłego prezydenta i senator ze stanu Nowy Jork ma wiele atutów w walce w Biały Dom. Media przewidują, że jedynie „świeży” czarnoskóry senator Barack Obama może wygrać z Hillary walkę o nominację Partii Demokratycznej. Niektórzy zastanawiają się jednak, czy Amerykanie są gotowi na prezydenta kobietę, a tym bardziej, czy są gotowi na czarnoskórego prezydenta. Tematy te będą teraz „wałkowane” do upadłego, ja zapraszam do przeczytania artykułu Marcina Gadzińskiego, który pokrótce przedstawia sylwetkę Hillary Clinton.

Na koniec przeglądu zachęcam do zapoznania się z ciekawym tekstem opisującym jak kraj może poradzić sobie bez rządu przez siedem miesięcy. Taka sytuacja miała miejsce w Czechach, a rząd otrzymał wotum zaufania dopiero kilka dni temu. Dowiecie się także, dlaczego z rozwoju sytuacji niepocieszony jest prezydent Vaclav Klaus. Wszystko w tekście Lubosza Palaty z „Lidovych Novin„.

Share Button