Strategia polskiej polityki zagranicznej na XXI wiek (cz. 6)

Dziś prezentujemy najlepszy, naszym zdaniem, sposób na obronę i promocję polskich interesów narodowych w otaczającym nasz kraj świecie – „strategię podwójnego zaangażowania”. Jutro (wtorek) dokończenie dzisiejszego fragmentu oraz konkluzja całego opracowania. Całość manifestu/strategii dostępna jest na portalu PolitykaGlobalna.pl (także w wersji pdf). Zapraszamy do dyskusji.

Jan Barańczak, Piotr Wołejko – redaktorzy portalu PolitykaGlobalna.pl

 

Część III – “Strategia podwójnego zaangażowania”

Polska potrzebuje spójnej, głęboko przemyślanej i opartej na solidnych podstawach wizji polityki zagranicznej na kolejne dekady XXI wieku. Naszym zdaniem najlepszym sposobem, który w nakreślonym przez nas środowisku (część I – Mapy) będzie bronić polskich interesów narodowych (część II – Interesy narodowe Polski) jest strategia podwójnego zaangażowania.

We wstępie napisaliśmy, że nasz kraj leży w miejscu, gdzie reguły dyktują znacznie więksi i jeszcze silniejsi. Na kształt otoczenia nie mamy ostatecznego wpływu, jednak kwestia tego, jak się w nim poruszamy zdecydowanie zależy od naszej wizji i umiejętności. Strategia podwójnego zaangażowania opiera się na dwóch głównych filarach: 1) balansowaniu i minimalizowaniu zagrożeń naszych interesów, które powstają na styku krzyżujących się w regionie wpływów większych sił; 2) pragmatycznym i aktywnym wykorzystaniu możliwości, które otwierają się przed Polską. Ale nie są to jedyne „podwójne” aspekty strategii – aby skutecznie bronić swoich interesów w dzisiejszym świecie Polska musi angażować się też w dwóch innych wymiarach: a) w ramach systemu wielkich organizacji, do których należy; b) na poziomie bilateralnym, w bezpośrednich relacjach z pozostałym krajami. Owa świadomość potrzeby gry na obu poziomach, ciągłego przemieszczania się między różnymi stopniami suwerenności, będzie mieć istotny wpływ na kształt polskiej strategii w jej głównych założeniach.

Balansowanie i minimalizowanie zagrożeń interesów Polski

Ze względu na wspomnianą specyfikę położenia geopolitycznego Polski pierwszoplanowym zadaniem polityki zagranicznej jest równoważenie i minimalizowanie negatywnych dla naszych interesów skutków decyzji większych państw. W tym punkcie strategia czerpie z założeń teoretycznych w dziedzinie stosunków międzynarodowych stworzonych przez politologa Stephena Walta, które w procesie balansowania zagrożeń każą uwzględniać takie czynniki, jak: bliskość geograficzna, potencjał oraz przejawiające się w czynach intencje źródła zagrożeń. Po zaaplikowaniu tej teorii do dzisiejszych realiów w regionie i zestawieniu map oraz interesów narodowych Polski ukazują nam się obszary, w których mogą pojawić się ewentualne problemy – polityczne, gospodarcze i militarne. Pozostawione samym sobie, w niesprzyjających okolicznościach będą nas drogo kosztować. Oto ich charakterystyka.

Trzy wymiary suwerenności

Suwerenność najczęściej definiowana jest jako zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów sprawowania władzy nad określonym terytorium lub grupą osób; rozróżnia się suwerenność wewnętrzną i zewnętrzną. Obszarem naszego zainteresowania jest ta druga, oznaczająca niezależność w podejmowaniu decyzji od państw trzecich, organizacji międzynarodowych czy innych podmiotów. Poniżej przyjrzymy się bliżej trzem wymiarom suwerenności, które są dla Polski najważniejsze.

a) Suwerenność polityczna

Działania naszej dyplomacji powinny być skoncentrowane na dbaniu o solidarność partnerów w ramach organizacji międzynarodowych, których członkami jesteśmy. W przypadku Unii Europejskiej, odgrywającej dla Polski największą rolę, najważniejsze jest nie pozwolenie na rozgrywanie wspólnoty przez Rosję. Stosowana przez Moskwę zasada divide et impera, układanie się z państwami wielkimi i ignorowanie mniejszych, a także nowych członków UE, jest skrajnie szkodliwa dla polskiego interesu narodowego. Jasne jest, że nie przekonamy Berlina, Paryża czy Rzymu, aby ograniczyły swoje bilateralne kontakty z Moskwą i oparły się na mechanizmach unijnych.

Możemy jednak aktywniej przeciwdziałać rosyjskiej wizji Europy jako koncertu mocarstw oraz dużej grupy mniejszych, nieliczących się państw. Aby osiągnąć ten cel musimy jednocześnie budować koalicje i sojusze w ramach UE, które balansowałyby niekorzystne z naszego punktu widzenia działania, a także uświadamiać największych partnerów, że przy podejmowaniu decyzji należy rozważyć też inne punkty widzenia. W tym świetle korzystne byłoby zbliżenie do Wielkiej Brytanii, sceptycznie nastawionej do założeń rosyjskiej polityki zagranicznej.

Pomocne w ograniczaniu wpływów sąsiednich mocarstw i znaczenia ich wzajemnych bilateralnych relacji, które mogą być dla Polski niekorzystne, będzie podtrzymanie zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Europie. Zgodnie z koncepcją wspomnianego wcześniej Stephena Walta, odległa potęga, jaką jest Ameryka, jest zainteresowana powstrzymaniem zbytniego wzrostu siły potęg w innych regionach. Taką rolę odgrywała choćby Wielka Brytania w XVIII i XIX wieku. Z polskiego punktu widzenia bardzo istotne jest, aby dwustronne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi były jak najlepsze. Potrzebne jest jednak coś więcej – wypełnienie ich treścią, ponieważ już od kilku lat, być może od akcesji Polski do NATO w 1999 roku, zadowalamy się ze strony amerykańskiej komplementami, nie umiejąc wyegzekwować czegoś więcej niż pustych słów. Punktem zaczepienia może być wspólna wizja Paktu Północnoatlantyckiego, o czym w dalszej części analizy.

Aby skutecznie dbać o interesy na Wschodzie, które do tej pory zaniedbywaliśmy, powinniśmy nie tylko sami być bardziej aktywni (o czym niżej), ale także intensywnie działać w ramach polityki wschodniej Unii Europejskiej. Z Warszawy czy Sofii inaczej widać świat niż z Brukseli czy Madrytu. Oznacza to, że są też inne, oprócz wschodniego, wymiary polityki zagranicznej, chociażby śródziemnomorski, faworyzowany przez kraje południowe oraz Francję. Stąd niezbędne jest działanie drużynowe i budowanie koalicji do załatwiania spraw dla Polski ważnych, a także znajdowanie punktów wspólnych z innymi krajami, częstokroć poprzez ograniczanie naszych ambicji tam gdzie to konieczne.

Lepiej zyskać mniej, niż nie zyskać w ogóle. Samodzielnie niewiele zdziałamy, w szczególności kontynuując dotychczasową politykę przerostu formy nad treścią oraz traktując Rosję jako śmiertelnego wroga, knującego nieustannie przeciwko nam. Potrzebujemy chłodnej kalkulacji – poprzez aktywne budowanie i kształtowanie relacji politycznych ze Wschodem na poziomie unijnym oraz ubezpieczenie się strategiczną obecnością Stanów Zjednoczonych, Polska będzie mogła wciągać Rosję do współpracy, otworzyć się na Wschód, co przyniesie nam wymierne korzyści.

b) Suwerenność gospodarcza

Stwierdziliśmy, że potęgę kraju mierzy się siłą jego gospodarki. Zamożne państwa zyskują prestiż oraz możliwość zastosowania własnych wpływów w o wiele większym zakresie, niż kraje biedniejsze bądź zacofane gospodarczo. Ważna są nie tylko wielkość gospodarki i zamożność społeczeństwa, ale także zapewnienie sobie gospodarczej suwerenności. Podkreśliliśmy już wcześniej, że niekorzystne dla Polski jest zbyt silne powiązanie handlowe z Niemcami. Kraj ten jest głównym partnerem handlowym Polski, natomiast Polska dla Niemiec odgrywa raczej rolę drugoplanową.

Wskazana jest dywersyfikacja źródeł naszego importu oraz odbiorców eksportu, co zminimalizuje tym samym uzależnienie Polski od stanu gospodarki niemieckiej. Chyba, że zależy nam na tym, aby polski rząd wkrótce musiał dzwonić do Berlina, zyskując akceptację kluczowych decyzji ekonomicznych. Tak właśnie wyglądają obecnie relacje amerykańsko-chińskie. Jest w tym oczywiście sporo przesady, ale Amerykanie biorą pod uwagę chińskie uwagi, pamiętając o fakcie posiadania przez Pekin obligacji amerykańskich o wartości setek miliardów dolarów.

Dywersyfikacja gospodarcza powinna polegać głównie na większym otwarciu na sąsiadów oraz nowe państwa unijne. Dotychczasowy poziom wymiany handlowej z państwami Europy Środkowej i Wschodniej jest dalece niezadowalający. W zasadzie tylko Czechy odgrywają istotniejszą rolę. Rozwiązaniem problemu byłaby większa liberalizacja rynku wewnętrznego, ułatwienie procedur inwestycyjnych, promocja Polski w krajach regionu oraz tych państw w Polsce. Nie wszystko zależy od nas, ale powinniśmy zrobić tyle ile możemy. Zyskiem będzie również wzmocnienie naszych partnerów, wsparcie ich w budowaniu dobrobytu. Wielką szansą dla polskich przedsiębiorców może być także rynek rosyjski. Jeśli poprawimy nasze relacje z Moskwą, korzyści gospodarcze będą znaczące.

c) Suwerenność militarna

Bezpieczeństwo Polski jest gwarantowane członkostwem w NATO, najsilniejszym na świecie sojuszu wojskowym. Nie jest to niestety, z wielu powodów, NATO tak samo silne, zdeterminowane i zorganizowane jak jeszcze dwie-trzy dekady temu. Pakt Północnoatlantycki znajduje się w głębokim kryzysie tożsamości, nie umiejąc dostosować się do postzimnowojennego świata oraz wyzwań XXI wieku. Niektóre państwa zachodnioeuropejskie widzą dla Paktu inną rolę – nie sojuszu wojskowego, a klubu dyskusyjnego. Z całej siły Polska powinna przeciwstawiać się transformacji NATO w transatlantyckie forum dialogu pomiędzy Europą a Ameryką Północną. Nie potrzeba nam OBWE bis. Dla Polski oraz dla państw regionu Europy Środkowej i Wschodniej znaczenie ma tylko NATO będące sojuszem stricte wojskowym.

Polska powinna aktywnie działać w obecnej fazie refleksji nad nową strategią NATO. Kluczowe jest dla nas podtrzymanie roli Sojuszu jako organizacji o głównie militarnym charakterze oraz utrzymanie zainteresowania Stanów Zjednoczonych Europą. Jest to tym ważniejsze, że dla Waszyngtonu Europa stanowi przedmiot zainteresowania raczej trzeciorzędny, gdyż większą rolę odgrywa chociażby Azja czy Bliski Wschód. Bez wątpienia Amerykanie powrócą też do intensywniejszej polityki na półkuli zachodniej, nieco zaniedbanej w ostatniej dekadzie.

Uważamy, że obecność odległej potęgi – Ameryki – wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo kontynentu, stąd Polska powinna zabiegać o zaangażowanie USA zarówno samodzielnie, jak i tworząc w tym celu koalicję z państwami regionu i np. Wielką Brytanią. Europejska Polityka Obronna znajduje się jeszcze w fazie projektu – Europa jeszcze długo nie będzie w stanie samodzielnie zadbać o własne bezpieczeństwo. Wpływa na to wiele czynników, na omówienie których nie ma niestety miejsca w niniejszej analizie.

Warto nadmienić, że nową koncepcję bezpieczeństwa dla Europy ma zamiar wkrótce przedstawić Rosja. Nie znając jej głównych punktów trudno się do niej odnieść, ale można domniemywać, że Moskwa będzie dążyć do minimalizacji europejskiego zaangażowania Ameryki, co pozwoli jej na swobodniejsze prowadzenie polityki na Starym Kontynencie. Jeśli te przewidywania są słuszne, niezbędne będzie przeciwdziałanie rosyjskim postulatom.

Jan Barańczak, Piotr Wołejko – redaktorzy portalu PolitykaGlobalna.pl

Share Button