Letnie Lektury Dyplomacji (I): El Narco

Lato, dla niektórych wakacje, to – wbrew plotkom, iż jest nią jesień – najlepsza pora na nadrobienie czytelniczych zaległości bądź poświęcenie czasu na przeczytanie bardziej aktualnych pozycji. Stąd pomysł, by polecić kilka książek, które sam w ostatnim czasie przeczytałem bądź właśnie czytam. Omawiane pozycje dotyczą oczywiście tematyki międzynarodowej, natomiast poruszane w nich zagadnienia są bardzo różnorodne. Moim zdaniem składają się na wartą uwagi listę lektur, które z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.

Na pierwszy ogień, czyli początek cyklu (o nieznanej jeszcze ilości części, jest to bowiem lista rozwojowa), zapraszam wszystkich na wycieczkę do Meksyku. Nie mam jednak na myśli gorących plaż w kurorcie Cancun, a raczej granicę amerykańsko-meksykańską oraz góry Sierra Madre biegnące m.in. przez stany Sonora, Chihuahua i Sinaloa. Wyprawa do Meksyku nie wiąże się bowiem z drinkami z palemką i piękną opalenizną, a z krwawą walką o pieniądze i wpływy.

Meksyk płonie

W pasjonujący sposób o meksykańskiej wojnie narkotykowej pisze Ioan Grillo, brytyjski dziennikarz, autor polecanej przeze mnie książki El Narco (wydanej nakładem wydawnictwa REMI). Książka ta trafiła w moje ręce wprost od szefa wydawnictwa Remigiusza Krakowskiego, a efektem tej znajomości była rozmowa na antenie telewizji Polsat News nt. wojny państwa meksykańskiego z kartelami narkotykowymi (zobacz w YouTube).

Ioan Grillo prezentuje historię produkcji i dystrybucji narkotyków w Meksyku. Pokazuje, w jaki sposób powstawały meksykańskie kartele i jak przejęły znaczną część biznesu od Kolumbijczyków. Od co najmniej dekady stolicą globalnego rynku narkotykowego nie jest już Medellin, skąd wywodzi się dawny najpotężniejszy kartel świata, tylko np. stan Sinaloa, z którego pochodzi jeden z największych karteli Meksyku.

Z książki dowiemy się też, jak powstał kartel Zetas, uznawany za najbardziej brutalny spośród narkotykowych karteli. Zetas słyną ze strasznego okrucieństwa, wymyślnych tortur i dręczenia swych ofiar, a także szokujących masowych egzekucji.

Powstrzymać przemoc

Wreszcie, Grillo pokazuje, iż dzisiejsze kartele to nie tylko narkotyki, od produkcji, przez szmuglowanie, aż po dilerów w amerykańskich miastach i kampusach akademickich, ale wielobranżowe przedsiębiorstwa o zdywersyfikowanych źródłach przychodów, takich jak porwania, tzw. ochrona, „obsługa” nielegalnych imigrantów etc.

Jaka powinna być odpowiedź na zalewającą Meksyk falę przemocy? Cóż, problem może rozwiązać nie siła i kule w postaci wojny, jaką kartelom wytoczyło państwo meksykańskie. Rozwiązanie leży na północ od Meksyku, w Stanach Zjednoczonych. To największy konsument narkotyków na świecie, a także źródło niewyczerpanych zapasów broni. Zmiana polityki narkotykowej oraz dotyczącej dostępu do broni palnej w Ameryce jest konieczna, by powstrzymać rozwój karteli i okiełznać krwawą jatkę, która w ostatnich pięciu latach kosztowała życie ponad 50 tys. ludzi.

To tylko zarys tego, o czym Ioan Grillo napisał na nieco ponad 400 stronach swojej książki. Gorąco zachęcam do lektury El Narco.

Piotr Wołejko

Share Button