John McCain: porażki, sukcesy, życie

John McCain przez trzy dekady pracy w Kongresie stał się jednym z symboli amerykańskiej polityki. On sam, oraz hołubiące go media, wspólnie stworzyli z niego polityka wielkiego, męża stanu bez skazy. Tak też jest wspominany w Polsce. Jednak przez lata spędzone w Senacie McCain dał się poznać Amerykanom jako człowiek pełen sprzeczności. Paradoksów, w których każdy większy sukces przeplata się z podobnego kalibru błędem lub porażką.

Ameryka z najwyższymi honorami pożegnała republikańskiego senatora Johna McCaina. Podczas uroczystości na Kapitolu do wygłoszenia mów pogrzebowych zaproszeni zostali m.in. prezydenci George W. Bush i Barack Obama, którzy razem z McCainem, na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat bezwzględnie rywalizowali. Bush wygrał z nim nominację partyjną w roku 2000, Obama zaś prezydenturę w 2008, opierając swoją kampanię m.in. na krytyce ośmiu lat Busha. Tych trzech polityków spina w jakiejś mierze ostatnie dwie dekady polityki w USA. Amerykanie, szczególnie
w podniosłych, istotnych dla swojej państwowości chwilach szukają takiej symboliki. Poniekąd John McCain był tej symboliki uosobieniem. Miał za sobą wieloletnią karierę pilota, wielopokoleniowe tradycje wojskowe i doświadczenie weterana wojny w Wietnamie, który sześć lat spędził w niewoli, gdzie był torturowany fizycznie i psychicznie. W oczywisty sposób te doświadczenia na kolejne czterdzieści lat ukształtowały jego wizerunek publiczny.

Paradoksy McCaina

Jednak John McCain był politykiem pełnym sprzeczności i paradoksów. Przez dziennikarzy określany był jako media darling – polityk, który nigdy nie odmawiał komentarza. Mając opinię senatora zdolnego do współpracy z innymi, pielęgnował równocześnie swój rys mavericka, silnego indywidualisty, który był politycznym singlem i nigdy tak naprawdę nie zbudował w GOP swojego środowiska. Będąc poważnym mężem stanu popełniał proste błędy, w zdumiewający sposób ulegał politycznym pokusom. John McCain posiadał wszystkie wady, jakie Amerykanie przypisują politykom. Wieloletnie zasiedzenie się w Kongresie, bycie zawodowym senatorem bez innego doświadczenia zawodowego, skupienie się na sprawach krajowych kosztem stanowych, zblatowanie z milionerami i zarzuty o korupcję, zmienianie zdania w ważnych sprawach (tzw. flip-flop). W osobie polityka wielkiego był też polityk zwykły, silnie związany z establishmentem wobec którego stawał w kontrze.

Dobrym przykładem paradoksów w karierze McCaina jest temat finansowania partii i kampanii wyborczych. Jednym z elementów najsilniej kształtujących polityczny rys McCaina jest Bipartisan Campaign Reform Act. Ustawa ta limitowała ilość pieniędzy przeznaczonych na kampanie wyborcze, czas na publikację spotów wyborczych oraz uniemożliwiała ich opłacanie przez prywatne firmy i związane z nimi fundacje. McCain firmował prace nad tą ustawą wspólnie z senatorem Partii Demokratycznej Russem Feingoldem i grupą kongresmenów z obydwu partii. Żeby zablokować nowe regulacje, Republikanie posunęli się nawet do obstrukcji. Ostatecznie ustawa weszła w życie po siedmiu latach ostrego politycznego sporu. Na wiele lat stała się wzorem ponadpartyjnej współpracy, a McCain zaczął reprezentować ponadpolityczny styl działania. Jednak rewersem prac nad tą ustawą jest sprawa z 1989 roku. Wtedy John McCain, wraz z czterema innymi politykami, objęty był śledztwem Komisji Etyki Senatu prowadzonym po upadku towarzystwa oszczędnościowo-kredytowego Lincoln Savings and Loan Association. Pieniądze straciło 23 tys. osób, a państwowy budżet 3 mld dolarów. Komisja oczyściła McCaina z zarzutów wpływania na regulacje prawne w sektorze ubezpieczeń i korupcji. Jednak toczące się dziewięć miesięcy śledztwo, kilka tygodni przesłuchań oraz ujawnione w ich efekcie powiązania McCaina z właścicielem zbankrutowanego ubezpieczyciela (urlopy na jachcie, podróże prywatnym samolotem oraz 112 tys. dolarów wpłacone przez Keatinga na kampanię) silnie zachwiały karierą senatora na początku politycznej kariery. Pięć lat później McCain rozpoczął prace nad wspomnianą ustawą ograniczającą finansowanie kampanii wyborczych.

Odwaga i brawura

Szybko też odbudował swoją pozycję polityczną. Stał się jednym z czołowych senatorów zajmujących się polityką międzynarodową i sprawami obrony narodowej. Jako były pilot, więzień wojenny i weteran z Wietnamu, cieszył się w tych kwestiach niepodważalnym uznaniem. W 2001 roku, po zamachu na WTC, był jednym z głównych orędowników ataku na Afganistan. Będąc wcześniej rywalem politycznym prezydenta Busha, wykorzystał swój autorytet bohatera wojennego do wspierania go w kolejnych wojennych kampanii wojskowych. Wspierał też administrację Busha w inwazji na Irak. Głośna stała się anegdota o McCainie, który pół roku po zamachu na WTC, odwiedzając żołnierzy z Afganistanu na lotniskowcu Theodore Roosevelt, wołał do nich: teraz na Bagdad! Rok później Stany Zjednoczone rozpoczęły wojnę z państwem Saddama Husajna. Niezachwiane zaangażowanie w wojnę ten konflikt kosztowało go wiele i zostawiło na posągowym wizerunku ślad silniejszy niż zamieszanie we wcześniejszy skandal finansowy. Szlachetna wojna w obronie Irakijczyków przed bronią chemiczną, okazała się oszustwem polityków i manipulacją, kosztującą życie 700 tysięcy osób. Natomiast McCain, z tą samą energią przeciwstawił się później torturom stosowanym przez Amerykanów na jeńcach wojny, do której wcześniej nakłaniał. Wbrew CIA i opiniom Białego Domu, przeforsował w Senacie przepisy regulujące sposób traktowania jeńców wojennych.

Kiedy w 2008 roku drugi raz ubiegał się o nominację prezydencką, miał już ukształtowany wizerunek szacownego, zasłużonego męża stanu. Również wtedy przedstawiał się jako ponadpartyjny państwowiec, który całym życiem udowodnił, że jest gotowy na największe wyzwania. Poza tym, że jako Republikanin nie miał szans na prezydenturę po ośmiu latach Busha, popełnił błędy, które dobrze pokazują, że mimo trzydziestu lat w polityce nie nauczył się działać według jej reguł. Będąc politykiem siedemdziesięciodwuletnim, mającym drobne problemy z poruszaniem (skazy po zestrzeleniu samolotu, który pilotował), jako kandydatkę na wiceprezydentkę USA wybrał Sarah Palin. Młoda gubernatorka Alaski miała wnieść wigor i energię do jego kampanii. Skończyło się poważnym kryzysem, gdyż Palin okazała się infantylną ignorantką, bez elementarnej wiedzy o polityce i  sprawach światowych. W ciągu kilku tygodni popełniła kilka dużych gaf, a jej wybór poważnie nadszarpnął wizerunek McCaina. Ta nieszczęśliwa decyzja zapamiętany został jako jeden z pierwszych momentów wejścia do polityki ludzi pokroju Donalda Trumpa (Palin nie została nawet zaproszona na porzeb). Drugim takim momentem był 15 września 2008 roku, kiedy w trakcie kampanii prezydenckiej kandydat – podczas wiecu na Florydzie – zapewniał wyborców, że po dwóch kadencjach republikanina, gospodarka USA ma się dobrze (pamiętne: the fundamentals of our economy are strong) Kilka godzin później bank inwestycyjny Lehman Brothers ogłosił bankructwo i zaczął się światowy kryzys gospodarczy. McCain histerycznie starał się ratować sytuację. Ogłosił zawieszenie kampanii i pojechał do Waszyngtonu pracować nad rozwiązaniem problemów gospodarczych, którymi się nigdy nie zajmował. Rywalizację z Obamą przegrał miażdżąco (365 – 173). Wrócił do Senatu, skupiając się na silnej krytyce polityki międzynarodowej Baracka Obamy.

McCain posiadał wiele wad i przez ponad trzydzieści lat nie uniknął dużych błędów. Był jednak politykiem wyjątkowym dlatego, że mimo wielu cech polityka przyziemnego, umiał wielokrotnie zdobyć się na działania dla polityków niespotykane.

Tomasz Hardyk, czytelnik Bloga Dyplomacja

Share Button