Drewno czy kolej? Zapowiedź wojny na Wschodzie

Od dawna już wszyscy wiedzą, że potworna wojna między Rosją a Japonią spowodowana została głównie koncesją drzewną.

“The Causes of the Russo-Japanese War” w: The Advocate of Peace 70/9 (październik 1908), s. 212

Pod koniec wieku XIX, Wielki Książę Murawjow (1845-1900) stał się orędownikiem idei przeniesienia ciężaru polityki zagranicznej Rosji na tereny Azji Wschodniej. Ważnym elementem politycznej strategii było rozszerzenie wpływów rosyjskich w Chinach i Korei, oraz pozyskanie dla floty rosyjskiej niezamarzających portów na wschodnim wybrzeżu kontynentu. Jednym ze skutków działań rosyjskich był nieuchronnych konflikt z modernizującą się Japonią, która przystąpiła do budowy własnych wpływów na tym terenie.

grafika

„Usiądziemy nad brzegiem morza, poczekamy na pogodę”, karykatura z prasy rosyjskiej około 1900.

Zainteresowanie Rosji Koreą zaczęło się w roku 1858, kiedy w efekcie Traktatu z Aihun, Car uzyskał tereny chińskie na lewym brzegu i otwarcie Amuru, Ussuru i Sungari. Cesarz Xianfeng odmówił podpisania traktatu, jednak większość jego ustaleń została potwierdzona podczas Konwencji Pekińskiej z 1860. Zdobycze terytorialne doprowadziły Rosjan w bezpośrednie sąsiedztwo Korei i pozwoliły na kontemplację korzyści z posiadania tam niezamarzającego portu dla carskiej floty. W 1866 roku wysłannicy Cara przybyli do portu Wonsan, żądając przywilejów handlowych i otwarcia portów Królestwa. Koreańczycy tradycyjnie powołali się na status trybutariuszy i odesłali Rosjan do pekińskich mandarynów. Kolejne próby napotkały sprzeciw Brytyjczyków, którzy zajęli Port Hamilton (Geomundo), blokując ruch statków rosyjskich w regionie.

Niepowodzenie zabiegów militarnych zrekompensował Rosjanom król Gojong, który za radą swej małżonki, królowej Myeongseong, przyznał im koncesje handlowe. Wojna zakończyła się w kwietniu 1895 spektakularną porażką Chin, a 8 października agenci japońscy zamordowali królową Myeongseong. Król Gojong schronił się w Legacji Rosyjskiej.

W roku 1896, gdy król Gojong wciąż przebywał na terenie Legacji, Jurii Iwanowicz Briner, kupiec rosyjski z Władywostoku uzyskał od korony Korei koncesję na eksploatację wyrobisk drewna w rejonie wyspy Ulleungdo na Morzu Wschodnim, rzeki Tumen (dzielącej Chiny, Koreę i Rosję), oraz wzdłuż Yalu, głównej rzeki Korei.

Briner miał pod dostatkiem pomysłów, cierpiał jednak na chroniczny brak gotówki i rok później, w obawie przed zbliżającym się wygaśnięciem nieaktywnej koncesji postanowił sprzedać ją nabywcy związanemu z Domem Rothschildów. Transakcją zainteresował się rosyjski Charge d’Affaires Mikołaj Matiunin, ówczesny zwierzchnik Legacji. Widząc potencjalne zyski, zarówno finansowe i ekonomiczne, powołał kartel, w skład którego weszli między innymi Wielki Książę Aleksander Michaiłowicz, Generał Książę Hilarion Woroncow-Daszkow i Książe Feliks Jusupow. Rzecznikiem i dyrektorem wykonawczym grupy został Aleksander Michaiłowicz Biezobrazow, były oficer carskiej kawalerii, znakomicie ustosunkowany na dworze carskim i od jego nazwiska kartel tradycyjnie nazywa się „Spółką Biezobrazowa”.

Wspólnicy postanowili przejąć koncesję Brinera i użyć jej dla wzmocnienia rosyjskiej obecności w Korei. Zadanie pozyskania funduszy inwestycyjnych wziął na siebie Bieobrazow. Nie było to łatwe, jako że minister finansów Siergiej Witte,  wpływowy zastępca ministra spraw zagranicznych Władimir Lamsdorf i minister wojny Aleksiej Kurpatkin stanowczo sprzeciwiali się rozszerzaniu wpływów rosyjskich w Korei, obawiając się wojny na Dalekim Wschodzie, której Rosja, zdaniem Kuropatkina, nie mogła wygrać. Biezobrazow i Woroncow-Daszkow uzyskali jednak audiencję u Mikołaja II, któremu przedstawili projekt rosyjskiej Kompanii Rozwoju Azji Wschodniej, wzorowanej na brytyjskiej Kompanii Indii Wschodnich. Ich Kompania miała rozszerzyć znaczenie Rosji na Dalekim Wschodzie i wyprzeć wpływy japońskie. Był to w istocie plan „uratowania Korei” przed japońską ekspansją – dla ekspansji rosyjskiej. Car przedsięwzięcie pochwalił i sam zainwestował znaczną na ówczesne czasy sumę 200 tys. funtów. Wg planów Spółki Biezobrazowa, powołanie Kompanii i planowane zaproszenie inwestorów zagranicznych miało ukryć przed Japończykami rzeczywiste, polityczne cele operacji.

Lekceważenie Japonii

Twórcom koncepcji nie przyszło do głowy, iż Japończycy mogą przejrzeć tak subtelne posunięcie, nawet jeśli włączył się doń Wielki Książę Michał Murawjow, zwolennik przeniesienia ciężaru działań międzynarodowych Rosji z Europy na Daleki Wschód. Niezależnie od modnego w sztuce japonizmu, większość elit rosyjskich postrzegała wciąż Japonię jako peryferyjne, pogańskie państewko, które zdołało pokonać Chiny wyłącznie dzięki rzeszy zachodnich doradców.

W ciągu najbliższych trzech lat zespoły Kompanii przygotowały geograficzne, gospodarcze i wojskowe analizy rejonu, opracowały mapy i określiły proponowane trasy linii kolejowych łączących Seul z Mandżurią i z Koleją Chińsko-Wschodnią, co, obok korzyści ekonomicznych, miało zapewnić możliwość szybkiego przerzucania do Korei rosyjskich sił wojskowych. Spółka Biezobrazowa rozwijała przyczółki i faktorie, pozyskiwała wpływy i zatrudniała coraz więcej ludzi.

Kuropatkin gorzko pisał w swych dziennikach: „parweniusze, tacy jak Biezobrazow, wplątują Najjaśniejszego Pana w działania niegodne Rosji, oczywiście bez Jego zgody i zezwolenia”. Mikołaj II przyznał wprawdzie, że działalność Spółki absolutnie nie może powodować trudności politycznych, ale jednocześnie polecił otworzyć Biezobrazowowi kredyt w Banku Rosyjsko-Chińskim na sumę 2 milionów rubli.

W tym samym czasie Witte, jak to było wówczas we zwyczaju, nakazał pracownikom ministerstwa szpiegować Biezobrazowa. Ten ostatni podkreślał przy każdej okazji słabość rosyjskich wpływów na Dalekim Wschodzie, niezrozumienie i animozje ministerstw, a także konieczność znalezienia szybkich rozwiązań. Jednym z nich było stworzenie ośrodka Kompanii w rejonie rzeki Yalu, z kwaterami, sklepami, wysuniętymi faktoriami i brygadą wojska, dla niepoznaki przebraną w ubrania cywilne. Na przełomie 1901 i 1902 Biezobrazow,  dobrze już zakorzeniony w Korei, skoncentrował swe działania na ekspansji Spółki w Mandżurii. Poprzez listy i audiencje zaprzyjaźnionych osobistości zdołał ostatecznie przekonać Cara, iż problemy na Dalekim Wschodzie wynikają ze sporów jego rywali, Ministerstwa Wojny i Ministerstwa Finansów, nie mają natomiast nic wspólnego z Japończykami.

Wielkie plany Cara

W rzeczywistości Witte i Kuropatkin, choć skłóceni, byli całkowicie zgodni w kwestii Azji Wschodniej. 26 stycznia 1902 roku Witte spotkał się z Kuropatkinem i poinformował go, że Biezobrazow wysyła Carowi tajne, szyfrowane depesze. Mikołaj stanowczo zaprzeczył. Kuropatkin zapisał w swych dziennikach, że w tym momencie Car ufał już Biezobrazowowi bardziej niż swym ministrom, i że Najjaśniejszy Pan zaczął snuć ogromne plany. Rosja miała w nich zająć Mandżurię, zaanektować Koreę, przejąć Tybet, a następnie przejść do podobnych operacji w rejonie Persji i tureckich cieśnin.

Rozwój obecności rosyjskiej w Korei i Mandżurii był przez cały czas monitorowany przez Japonię, której pozycja w polityce międzynarodowej uległa wzmocnieniu dzięki Sojuszowi Angielsko-Japońskiemu z 30 stycznia 1902. W efekcie politycznej ofensywy Japonii, wspartej przez część rządów europejskich, w Petersburgu przeważyło chwilowo zdanie Wittego i działalność Kompanii została zamknięta. Równocześnie, pod wpływem Lamsdorfa, rozpoczęto rozmowy z Japonią.

Triumf pokojowego triumwiratu był pozorny. Car, urażony polityczną porażką, zaczął bardziej jeszcze polegać na zdaniu Biezobrazowa, który w 1903, z błogosławieństwem Najjaśniejszego Pana i funduszami w wysokości 2 mln rubli przyznanymi „na cele znane Jego Carskiemu Majestatowi”, odtworzył Spółkę jako „Kompanię Drzewną Rzeki Yalu”. Biezobrazow otrzymał tytuł Sekretarza Stanu i zadanie utrzymywania ścisłej łączności między Kompanią a Petersburgiem. W maju 1903, oddziały rosyjskie przebrane w ubrania cywilne i wsparte najemnikami chińskimi zajęły Yongampo u ujścia rzeki Yalu.

Mała przystań w Yongampo leżała wprawdzie daleko od dotychczasowych terenów wycinki drzew, ale za to miała doskonałe położenie strategiczne, umożliwiając przyszłe połączenie Kolei Transsyberyjskiej i planowanej linii Seoul-Uiju. Yongampo, już jako Port Mikołaj, jeszcze w tym samym roku stało się silnym ośrodkiem wojskowo-ekonomicznym. Mimo sprzeciwów Japonii i Korei, Rosja podjęła decyzję o zamknięciu wszystkich portów na Yalu dla statków japońskich. Zarzewie przyszłego konfliktu płonęło już otwartym ogniem.

Marlow

 

Prowadzi bloga na portalu opinii Newsweeka – Redakcja, zajmuje się problematyką Azji Wschodniej

Share Button